niedziela, 6 marca 2016

3. "Niall, możemy porozmawiać?"


Eleanor
Wchodząc do szkoły mocniej wtuliłam się w Louisa, chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się pokrzepiająca. Bałam się konfrontacji z Niallem, ale wiedziałam, że muszę chodzić do szkoły. Cały czas miałam nadzieję, że uda mi się unikać Nialla, niestety pomyliłam się:
- O, Caldera miło cię widzieć. No proszę, dzisiaj masz obstawę - powiedział blondyn, gdy przekroczyliśmy z Louisem próg szkoły.
- Miałeś się od niej odwalić Horan - warknął Louis.
- Myślisz, że się ciebie boję Tomlinson? Założę się, że Cassie szybciej, by mnie walnęła niż ty - zaśmiał się Niall, a Louis wymierzył pierwszy cios prosto w jego twarz. Nim się obejrzałam chłopcy zaczęli wymieniać się uderzeniami.Po chwili Louis upadł na podłogę, podbiegłam do niego, żeby sprawdzić, czy nic mu się nie stało. Niall spojrzał na niego z wyższością, zaśmiał się i ruszył w stronę swojej sali. Pomogłam Louisowi wstać z podłogi i dojść do gabinetu pielęgniarki. chłopak nie odniósł większych obrażeń, więc postanowił iść na lekcje.
Cassie
    Zebrałam swoje książki od razu po dzwonku kończącym lekcje angielskiego i ruszyłam w stronę wyjścia, kiedy usłyszałam głos nauczycielki:
- Young, Horan, pozwólcie na chwilę - powiedziała pani Long. Podeszliśmy z Niallem do biurka i stanęliśmy na przeciwko kobiety:
- Potrzebujemy sześciu osób z naszej szkoły do pomocy w przedszkolu. Cztery już są przedzielone, a a wy jako sportowi przedstawiciele naszej szkoły jesteście następni na liście- dodała nauczycielka zbierając rzeczy z biurka. 
- Ale dlaczego akurat my? - Zapytałam niezadowolona. 
- Dlatego, że ty jesteś główną cheerleaderką, a Niall kapitanem drużyny piłkarskiej.
- Ale - Zaczął Niall.
- Żadnych "ale" panie Horan - powiedziała szybko pani Long - przez miesiąc, w każdą środę, po lekcjach będziecie pomagać w przedszkolu po drugiej stronie ulicy. Dowidzenia - powiedziała kobieta, a ja i Niall pożegnaliśmy się z nią i wyszliśmy z klasy.
    Siedzieliśmy w przedszkolu, chociaż wszystkie dzieci poszły do domów my musieliśmy zostać do ostatniej godziny. Całkiem dobrze spędzało nam się czas, Niall w ogóle nie przypominał tego dupka ze szkoły. Lubiłam patrzeć jak bawi się z dziećmi, które o dziwo polubiły go bardziej niż mnie:
- Niall możemy porozmawiać? - Zapytałam nieśmiało, kiedy leżeliśmy na materacu w pustej sali.
- Cały czas rozmawiamy - zaśmiał się chłopak.
- No, ale tak poważnie - powiedziałam wzdychając.
- Dobra, ale o czym? - Zapytał chłopak podpierając się na łokciu, żeby na mnie spojrzeć.
- Naprawdę będziemy sąsiadami?
- Tak, mój ojciec wymyślił sobie, że kupi dom na przeciwko twojego, bo źle się w naszym mieszkaniu.
- Aha, a powiesz mi jeszcze, dlaczego tak nie lubisz Eleanor? - Zapytałam, chociaż bałam się reakcji Horana.
- To akurat nie twoja sprawa - odpowiedział spokojnie, podnosząc się z materaca i wyszedł z sali. Nie wiem dlaczego, ale kiedy opuścił pomieszczenie poczułam się źle z tym że go zraniłam. Chociaż nigdy nie przyznałabym się przed Eleanor i Louis to polubiłam Nialla, odkryłam jego lepszą stronę.
Niall
    Wyszedłem z sali i ruszyłem w stronę przedszkolnego placu zabaw. Usiadłem na huśtawce i odpaliłem papierosa. Byłem zdenerwowany, nie pytaniem Cassie , a tym, że chciałem jej wszystko powiedzieć, ale nie mogłem. Coś powstrzymywało mnie przed otwarciem się przed nią, nigdy nie byłem zbyt wylewny. Zamknąłem oczy i po raz kolejny się zaciągnąłem, siedziałem tak przez chwilę, kiedy usłyszałem skrzypnięcie drugiej huśtawki. Otworzyłem oczy i odwróciłem głowę, obok mnie siedział Cassie ze spuszczoną głową:
- Przepraszam - powiedziała i podniosła głowę, żeby na mnie spojrzeć.
- Ale za co? - Zapytałem nie do końca wiedząc o czym mówi.
- Za to pytanie. Masz rację, to nie moja sprawa - powiedziała przygryzając wargę.
- Nie, nie mam racji. Miałaś prawo zapytać, a ja obiecuję, że kiedyś wszystko ci wytłumaczę - nie wiem dlaczego to powiedziałem, ale wiedziałem, że mogę jej zaufać. Przez te parę tygodni zbliżyliśmy się do siebie i naprawdę zaczęło mi na niej zależeć. Zauwarzyłem nie tylko, że jest piękna, ale także bardzo mądra i można z nią porozmawiać o wszystkim. Siedzieliśmy tam do końca naszej zmiany śmiejąc się i rozmawiając, a później zamiast wrócić do domu postanowiliśmy pójść na spacer.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz