Cassie
Wpadłam do szkoły równo z dzwonkiem rozpoczynającym lekcje. Wrzuciłam kurtkę do szafki i najszybciej jak mogłam pobiegłam do klasy. Chwyciłam za klamkę dokładnie w tym samym momencie, w którym pani Nelson zamknęła drzwi. Weszłam do środka, przeprosiłam za spóźnienie i usiadłam obok Eleanor. Po chwili do sali wpadł czarno włosy chłopak:
- Przepraszam, szukam klasy 3c – powiedział patrząc na kartkę, którą trzymał w ręce.
- Niestety to jest 2a – odparła nauczycielki.
- Są w sali 48 – odezwałam się.
- Dzięki – mrugnął do mnie i wyszedł z klasy.
Niall
Siedziałem samotnie w ławce i próbowałem udawać, że interesują mnie funkcje, które tłumaczyła nam pani Howard. W pewnym momencie drzwi do sali otworzyły się i w wejściu stanął czarnowłosy chłopak:
- Dzień dobry – powiedział podchodząc do biurka nauczycielki.
- Ty jesteś Zayn? – Zapytała kobieta, uśmiechając się od niego. Czasami nie rozumiałem skąd w niej tyle szczęścia:
- Tak, to ja – odparł chłopak.
- Uwaga, to jest Zayn Malik. Od dzisiaj będzie z wami chodził do klasy – zwróciła się do klasy – Zayn usiądź i wyciągnij książki – powiedziała do mulata. Chłopak rozejrzał się po klasie, po czym ruszył w moją stronę. Zajął miejsce obok mnie i rzucił zeszyt na ławkę:
- Zayn – wyciągnął do mnie rękę.
- Niall – odparłem ściskając jego dłoń.
- Wiesz żałowałem odejścia ze starej szkoły, ale przez przypadek trafiłem do 2a i zobaczyłem tam zajebistą dziewczynę – powiedział nagle, co trochę mnie zdziwiło.
- Jak wyglądała? – Zapytałem zainteresowany.
- Drobna, zielonooka blondynka – odparł.
- Czwarta ławka po środku? – Zdziwiłem się.
- Tak, skąd wiesz? – Powiedział patrząc na mnie.
- Tak się składa, że to moja dziewczyna – zaśmiałem się.
- To gratuluję wyboru – uśmiechnął się – fantastyczna dziewczyna – dodał, po czym otworzył zeszyt i zaczął coś pisać.
- Tak, czasami myślę, że za dobra dla mnie – powiedziałem cicho.
- Mówiłeś coś? – Zapytał.
- Nie, nic – odparłem szybko.
Cassie
Wyszłyśmy z Eleanor z klasy i ruszyłyśmy do szatni. Otworzyłam moją szafkę i wrzuciłam do niej książki. Nagle poczułam ramiona obejmujące mnie w talii i usta na moim policzku:
- Co tam, księżniczko? – Zapytał Niall, kładąc głowę na moim ramieniu.
- Dostałam piątkę z chemii – odparłam odwracając się do niego przodem.
- A to nowość – zaśmiał się. Po chwili podeszła do nas reszta naszych przyjaciół, razem z czarnowłosym chłopakiem, który przyszedł na naszą lekcje.
- Drogie panie, to jest Zayn Malik, od dzisiaj uczęszcza do 3c – powiedział Louis.
- Cześć – powiedział Zayn.
- Hej – powiedziałyśmy razem z przyjaciółką.
- Dobra, chodźcie na lunch – wtrącił Harry. Wszyscy ruszyliśmy w stronę stołówki, ale w pewnym momencie poczułam jak ktoś szarpie mnie za rękę. Zamknęłam oczy i poczułam jak ktoś przygniata mnie do ściany. Powoli uchyliłam powieki i zobaczyłam przed sobą Malika. Chłopak położył jedna dłoń na moim biodrze, a drugą sunął w górę i w dół po moim udzie:
- Jesteś naprawdę gorąca – mruknął do mojego ucha.
- Puść mnie – wyszeptałam.
- Najchętniej wziąłbym cię tu i teraz – powiedział, ignorując moje słowa.
- Bo będę krzyczeć – powiedziałam stanowczo, chociaż mój głos zaczął drżeć.
- Cass – usłyszałam stłumiony krzyk Nialla.
- Tym razem ci się upiekło – powiedział mulat – ale jeżeli piśniesz komuś chociaż słowo o tym co się zdarzyło to zniszczę ciebie i twoich bliskich. Zrozumiałaś? – dodał, na co tylko pokiwałam głową, a on odsunął się ode mnie. Po chwili koło nas pojawił się Horan i spojrzał na mnie zmartwiony:
- Coś się stał? – Zapytał.
- Nic, zrobiło mi się trochę słabo, ale już jest lepiej – skłamałam.
- Chodź musisz coś zjeść – powiedział niebieskooki, obejmują mnie ramieniem i całą trójką ruszyliśmy na stołówkę.
Niall
Trzy tygodnie później
Wszedłem do kuchni i od razu poczułem ohydny zapach śmieci. Zarzuciłem bluzę, założyłem buty, chwyciłem worek i wyszedłem z domu. Idąc przez podwórko zerknąłem na dom Cassie. Kiedy mój wzrok spoczął na jej oknie zobaczyłem moją blondynkę stojącą na parapecie. Rzuciłem worek na ziemie i biegiem ruszyłem do domu naprzeciwko. Całe szczęście drzwi były otwarte i po chwili byłem już na górze:
- Cass, co ty robisz? – Zapytałem wpadając do jej pokoju.
- Nie podchodzi do mnie – wrzasnęła – zostaw mnie, ja nie chcę już żyć – załkała, mocniej zaciskając dłoń na klamce okna.
- Kochanie, proszę cię, spójrz na mnie – powiedziałem, na co dziewczyna odwróciła głowę w moją stronę – zejdź, porozmawiamy, wszystko będzie dobrze – powiedziałem wyciągając do niej rękę i powoli się do niej zbliżając. Dziewczyna popatrzyła niepewnie na moją dłoń, po czym delikatnie ją chwyciła. Przyciągnąłem ją do siebie mocno przytulając, a drugą ręką zamknąłem okno. Usiadłem na łóżku i posadziłem blondynkę na moich kolanach. Zielonooka wtuliła się we mnie i wybuchnęła płaczem:
- Nie płacz, księżniczko – wyszeptałem do jej ucha – powiesz mi, dlaczego chciałaś to zrobić? – Zapytałem głaszcząc ją po włosach.
- To Zayn – odparła cicho.
- Czy on coś ci zrobił? – Spytałem zmartwiony.
- On mnie molestował – powiedziała łamliwym głosem – a wczoraj – jej głos zadrżał – chciał mnie zgwałcić – ponownie wybuchnęła płaczem.
- Shhh, spokojnie, będzie dobrze. On już nigdy cię nie dotknie, nie dopuszczę do tego – powiedziałem całując ją w czoło.
Po około dwóch godzinach blondynka zasnęła na moich kolanach. Delikatnie położyłem ją na łóżku i przykryłem kocem. Ruszyłem po schodachł i nagle usłyszałem jak drzwi gwałtownie się otwierają:
- Cassie? – Usłyszałem krzyk Jerome'a.
- Cicho, śpi – powiedziałem schodząc na dół – co tutaj robisz? – Zapytałem.
- Sąsiadka dzwoniła do mnie, że Cassie stoi na parapecie – wyjaśnił zdejmując kurtkę.
- Spokojnie, wszystko jest dobrze – uśmiechnąłem się – chodź, napijemy się herbaty – powiedziałem i ruszyłem do kuchni. Wstawiłem wodę na herbatę i usiadłem przy wyspie kuchennej, naprzeciwko brata mojej dziewczyny:
- Dziękuję, że tak szybko zareagowałeś – zaczął chłopak.
- Nie musisz dziękować. To moja księżniczka, musiałem ją ratować – powiedziałem – nawet sobie nie wyobrażasz co czułem, kiedy zobaczyłem ją w tym oknie – pociągnąłem za końcówki moich włosów – chyba dopiero teraz zaczyna do mnie docierać co mogło się stać – dodałem.
- Ale się nie stało – wtrącił blondyn i w tym samym momencie usłyszałem gwizd czajnika. Zalałem wrzątkiem dwie herbaty i postawiłem je na wyspie kuchennej, ponownie zajmując swoje miejsce. Dopiero trzymając w dłoni kubek zdałem sobie sprawę jak bardzo trzęsą mi się ręce:
- Dobra muszę już iść – powiedziałem, gdy wypiłem herbatę – ale powiedz Cass, że jeszcze dzisiaj przyjdę – dodałem, po czym wyszedłem z domu.
Cassie
Delikatnie otworzyłam oczy, podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam się po pokoju. Powoli zaczęłam sobie przypominać co stało się zanim zasnęłam. Wstałam z łóżka i ruszyłam do łazienki. Przemyłam twarz chłodną wodą i zeszłam na dół, gdzie zobaczyłam mojego brata siedzącego na kanapie:
- Cześć, Jerome – powiedziałam siadając obok niego.
- Hej, mała – uśmiechnął się do mnie – co się stało? – zapytał zmartwiony, obejmując mnie ramieniem.
- Nie chce o tym rozmawiać – westchnęłam – chce zapomnieć – dodałam kładąc głowę na jego ramieniu. Po kilku minutach usłyszeliśmy pukanie do drzwi:
- Otworzę – powiedział mój brat, po czym ruszył do przedpokoju – Cassie to chyba do ciebie – odwróciłam się w jego stronę i obok niego zobaczyłam pobitego Nialla, który ledwo trzymał się na nogach.
- Niall, co się stało? – zapytałam podchodząc do niego i razem z Jerome'em pomogliśmy mu usiąść na kanapie.
- Poszedłem pogadać z Zaynem i trochę mnie poniosło – wyjaśnił.
- Trochę, a patrzyłeś w lustro? – Krzyknąłem.
- To może ja pójdę po apteczkę – powiedział Jerome i zniknął za drzwiami.
- Po co tam w ogóle polazłeś? – Zapytałam siadając obok niego.
- Żeby mu wyjaśnić, że ma trzymać łapy z dala od mojej dziewczyny – odparł.
- Jesteś słodki – pogłaskałam go po policzku – ale nie musiałeś się znowu bić – dodałam.
- O ciebie było warto – uśmiechnął się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz